Skip to main content

Czy zdajemy sobie sprawę na jak wiele schorzeń związanych z wypadaniem naszych włosów ma stres? Albo jeszcze inaczej- czy w ogóle wiemy w jaki sposób stres może wpłynąć nawet na zdrowe włosy u osoby, która nie zmaga się z żadną chorobą powodującą przerzedzanie się naszej fryzury? I jak
O tym wszystkim piszę w najnowszym artykule dla Kuriera Fryzjerskiego w wydaniu grudniowym. Standardowo dostęp do wydania online jest na stronie www.kurierfryzjerski.pl.
A ja poniżej zamieszczam Wam pierwsze akapity artykułu. Zachęcam do lektury!
Poruszam temat stresu, który chyba jest jednym z najbardziej eksploatowanych przy okazji wpływu na funkcjonowanie całego naszego ciała, rzec można by powiedzieć „od stóp do głów”. I tak jak nie tylko wiemy, ale i czujemy jak stres wpływa na nasze samopoczucie, reakcje fizjologiczne, tak ile wiemy na temat wpływu stresu na włosy? Przez to, że fizycznie czujemy tylko jak może się nam przysłowiowo jeżyć włos na głowie, kiedy się boimy, to czy zdajemy sobie sprawę co to znaczy przeżywać stres dla naszych włosów?
Działanie stresu powoduje, iż naczynia krwionośne dostarczające wszelkie składniki odżywcze potrzebne do rozwoju naszych włosów, gorzej funkcjonują. Następuje słabsze krążenie, mniej wartościowego „pożywienia” trafia do brodawki włosa, do tego gorsza cyrkulacja tlenu i niestety wpływa to niekorzystnie zarówno na rosnące włosy jak i na proces tworzenia się nowych. W prostych słowach zaburzamy odpowiednie środowisko do rozwoju naszych włosów. Dlatego sam w sobie stres może powodować spustoszenie dla naszej fryzury.
Bardzo często poruszam też temat tzw. błędnego koła wypadania włosów spowodowany samonapędzającym się stresem w wyniku obserwacji ilości wypadających włosów.
Po więcej zapraszam tutaj: https://www.kurierfryzjerski.pl/files/KF_8_2019/12/