Skip to main content

Dzisiaj podaję Wam prosty przepis na moje ulubione ciacha. Dlaczego 24? Bo są dobre i pożywne dla włosów na śniadanie, lunch i kolację, możesz je przegryzać prawie o każdej porze dnia;). Włosy rosną nam 24 godzinę na dobę, każdego dnia potrzebują odpowiednio dostarczanej ilości składników odżywczych. A ja połączyłam swoją wiedzę „książkową” tabelek z wartościami odżywczymi z tym, co również i rozkosz podniebieniu przyniesie. Każdy z poszczególnych składników ciastek posiada niezwykle ważne witaminy i pierwiastki dla rozwoju włosa. Obiecuję, że stworzę dla Was osobny wpis jakie konkretnie przynoszą korzyści na pracę cebulek włosowych. A dzisiaj, z racji, że przed nami Święta, skupimy się na tym co pysznego na stół można położyć, a dawkę wiedzy pozostawimy na osobny wpis. Uwierzcie mi, każdy z tych składników ma bardzo duże znaczenie dla naszej czupryny!

Tym razem nie podaję wszędzie konkretnych ilości- najważniejsze jest, aby powstała lepka masa z której uformujemy mniejsze lub większe ciasteczka (jak kto woli). Proporcje nie mają większego znaczenia, gdyż tutaj ciasto nie rośnie, a też każdy ma indywidualne upodobania co do ilości orzechów, czy nasion. Ja jestem zwolenniczką myślenia „im więcej, tym lepiej” i najchętniej namawiałabym Was do turbo ilości nasion i orzechów. No chyba, że ograniczacie kaloryczność dań, wtedy ograniczamy ich ilość. Pamiętajcie, że chociaż przeogromnie zdrowe i wartościowe są te składniki, to swoje kalorie też mają.
Kasza jaglana (jeden woreczek 100g wystarczy do uformowania blachy pełnej ciasteczek o wielkości jak na zdjęciu)
Płatki owsiane (około 100-130g)
A teraz wedle uznania:
Pestki dyni
Pestki słonecznika
Orzechy laskowe (wcześniej pokruszone w drobny wiór)
Migdały (również pokruszone, zostawiam większe kawałki)
Siemię lniane
Jajko (jedno dla ww. ilości kaszy i płatków)

A dla osłody polecam erytrytol- bardzo zdrowy zamiennik cukru. doskonała opcja dla cukrzyków, indeks glikemiczny 0, kcal prawie wcale! Jest to uwaga- najmniej kaloryczna substancja słodząca!

Jest i wersja czekoladowa:D. Wystarczy dodać kakao i poruszoną gorzką czekoladę 70% plus (nie krzywcie się, mało czuć, że jest gorzka jak dodacie erytrytol, a w boczki przynajmniej nie pójdzie).

To co kochani? Życzę Wam SMACZNEGO!