Skip to main content

– Boże, ta peruka to dosłownie wypisz wymaluj moja dotychczasowa fryzura! To mój ulubiony kolor, na który sama farbowałam własne włosy! To pewnie naturalne włosy, tak wyglądają, prawda?– pyta kobieta w salonie z perukami

Tak, to są włosy naturalne– odpowiada sprzedawca

Tak myślałam, są takie lśniące!– dalej zachwyca się klient

Są to włosy naturalne, ale farbowane, chińskie– dodaje po chwili sprzedawca

O to nie, dziękuję!- reaguje kobieta

Czy ta sytuacja nie jest znajoma osobom, które miały podejście do zakupu peruki, czy częściowego uzupełnienia?

Podzielę się dzisiaj z Wami swoim doświadczeniem w zakresie uzupełnień, czy peruk wykonanych z włosów chińskich. Czy faktycznie jest się czego obawiać nosząc takie włosy? A może dla jednych jest to dobre rozwiązanie, a dla innych nie?

Przyznam Wam się szczerze, że osobiście jestem fanką włosów słowiańskich, virgin, niefarbowanych. Ale to co lubię nie oznacza, że lubić będzie każdy inny. I bardzo dobrze! Jak się zaraz przekonacie są osoby, dla których zdecydowanie lepszym wyborem będzie włos chiński, niż włos słowiański. Zaskoczeni?

Zacznę od tego, że włosy chińskie wykorzystywane do produkcji gotowych peruk, czy częściowych uzupełnień też mogą się od siebie różnić i jedna peruka nie będzie równa drugiej. Wynika to z tego, że tak jak w Polsce jedna osoby ma piękne zadbane włosy, a druga postrzępione, sztywne, analogiczna sytuacja może mieć miejsce w Chinach. Do tego do części produkcji gotowych produktów wykorzystuje się włosy chińskie virgin nieprzetworzone (bardzo dobra jakość), a do części włosy się przerabia i farbuje (usuwa łuskę, nadaje docelowy pigment). Nie trudno się domyśleć, że włosy chińskie nigdy nie przetworzone zawsze będą miały bardzo ciemny kolor. I jest to dobra alternatywa dla osób, które noszą włosy proste, a do tego farbują się na czarno, lub bardzo ciemny brąz. Wtedy peruka z włosów chińskich może być dobrą alternatywą- nie schodzi z nich kolor, włos nie ma usuniętej łuski, jest zdrowy i może nam długo posłużyć. Ciekawa alternatywa prawda?

Ale jest jeszcze jedna grupa osób, dla której włos chiński będzie dokładnie tym, co na głowie noszą, albo nosili. Mam na myśli panie, które farbują swoje włosy na kolory blond, rudości, a do tego, przy okazji tych zabiegów włos stał się bardziej szorstki, dziwnie to zabrzmi, ale tak to nazwę- „przetworzony”. Kiedy do takiego przetworzonego włosa przyłożymy naturalne włosy słowiańskie, polskie, mamy wrażenie, że widzimy stykające się dwa kompletnie różne światy. I tu pojawia się pytanie: „gdzie ta integracja?”. Integracji nie ma, a na ratunek przychodzą włosy przetworzone chińskie, farbowane na odcienie, o które błagamy naszych fryzjerów, a do tego strukturalnie zbliżone do naszych włosów. Faktycznie podczas procesu przetwarzania włosa, czy będzie to w chińskiej fabryce, czy na fotelu fryzjerskim, zachodzą pewne zmiany w strukturze włosa, co wpływa na jego wygląd zewnętrzny. Ale nie sztuką jest szukać jak najpiękniejszych włosów, tylko takich, które będą dopasowane do naszych i nie chcemy zmieniać swojego dotychczasowego stylu.

Co jest też godne zauważenia, wiele gotowych włosowych rozwiązań z włosów farbowanych chińskich jest powlekana silikonem, aby wygładzać strukturę włosa, który z czasem, każdym myciem będzie schodził, toteż na początku użytkowania włosy mogą nam się wydawać bardzo lśniące, a w miarę upływu czasu, taki włos może się bardziej puszyć, potrzebując (jak własne włosy) dodatkowego nawilżenia.

Dlatego pragnę Wam zwrócić uwagę na to, aby być otwartym na różne opcje i możliwości, ponieważ może się okazać, że bliżej nam do fryzury żywcem z chińskiej peruki, niż jedwabnej, słowiańskiej.

Do usłyszenia!
Magda